Morda w... Piach.
Komentarze: 2
Siemaneczko! Pewnie mnie nie znacie, ale jestem Kuba. Dla kumpli Dzika Osa, albo Łuczak. Dzisiaj miałem iście pechowy dzień. Wstałem rano... Właściwie to siora wyrzuciła mnie z wyra... Dostałem śniadanie. Poplamiłem piżamę... Zacząłem grać w komputer. Przy końcu gry komp się zawiesił... Starsz siostra zaproponowała wypad nad jezioro. Ja, mój kuzaj, ona i jej dziecko... Zaczęliśmy się popisywać kt najdalej popłynie pod wodą. I przy ostatniej próbie zaryłem łbem w piach... No nic... Pomyślałem, i chciałem wejść na pomost... I tak pacłem kolanem, że kuleje do teraz... W drodze do domu nic się(na szczęście nie stało). Teraz piszę bloga... No nie... Rodzice przyszli. Muszę kończyć... Narazka ludziska.
Dodaj komentarz